Oto ja i Mila - nasza rodzinna kotka. Grafika powstała specjalnie na potrzeby pewnego wywiadu, który, mam nadzieję, ukaże się na wiosnę :)
Mila z racji wrodzonego dostojeństwa, wdzięku, ale i dystansu, z jakim przyjmuje hołdy oraz (nie ukrywajmy) nieco zbyt bujnych kształtów, często nazywana jest przez nas Baronową. Można śmiało powiedzieć, że jest kotką pracującą i żadnej pracy się nie boi! Od samego rana ma pełne łapy roboty, bo przecież trzeba doglądać osiedla przez każde z czterech okien, pozaglądać do ulubionych szuflad, sto razy przeciągnąć się na drapaku, wielokrotnie w ciągu dnia, sprawdzić stopień czystości wanny, łapać prosto do pyszczka kropelki z kuchennego kranu, choć te szyderczo kapią w sobie tylko znanym rytmie.
Kiedy przyjeżdżam w odwiedziny do rodziców, Mila na początku udaje, że mnie nie widzi i daje do zrozumienia, że jest bardzo zajęta własnymi sprawami, ale po chwili łaskawie przyjmuje moje zaproszenie do zabawy :)
Ach.. cudowny autoportret z ukochaną koteczką.
OdpowiedzUsuńPiękny jak zawsze.
Śliczne z Was dziewczyny Kasiu :)
Super portret z trzema kotami ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rysunek :) Ciekawa jestem wywiadu :)
OdpowiedzUsuń